I znów sobota. Wymęczyła mnie dzisiaj ta robota. Pobudka o 2:30 to zgroza, ale jakoś idzie się przyzwyczajać (chcąc nie chcąc trzeba :)). Ale dzień robotny miną szybciutko, i jeszcze szybciej minie wieczór (niestety), ale niech sobie mija jeżeli przed sobą ma się takie pyszności :D.
A dzisiaj mam wam do zaprezentowania naprawdę coś pysznego. Maleństwa, które biją swym smakiem te ciasta z największej brytfanki :). A w smaku są, chrupiące, mięciutkie. Delikatnie korzenne, dzięki odrobinie przyprawy do piernika.
Panierka z cukru w bardziej przypieczonych miejscach przypomina mi smak waty cukrowej ( nie wiem dlaczego, ale tak właśnie mi smakowało, może miałam na na nią w tym momencie ochotę :D).
A jak dla mnie to są bardzo fajną propozycją na Tłusty Czwartek, dla tych co nie przepadają za pączkami i smażeniem. Sprawdzą się w ten dzień znakomicie :).
Składniki:
(ok. 40 sztuk)
Ciasto:
2 szklanki mąki
1/4 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 kostki zimnego masła
1/2 szklanki jogurtu greckiego
20 drożdży
Panierka:
jajko
odrobina mleka
1/2 szklanki cukru
cukier waniliowy
łyżka przyprawy do piernika
Wykonanie:
Mąkę przesiewamy, dodajemy sól, gałkę. Następnie dodajemy schłodzoną margarynę i wszystko razem dokładnie siekamy nożem, aż powstaną grudki.
Jogurt grecki delikatnie podgrzewamy i kruszymy do niego drożdże. Następnie dokładnie mieszamy.
Dodajemy do ciasta i zagniatamy dokładnie.
Następnie odstawiamy na 20-25 minut w ciepłe miejsce.
Ciasto dzielimy na 3 części i każdą rozwałkowujemy tak na ok. 0.5 cm.
Wycinamy z ciasta, ciasteczka dowolnego kształtu.
Do miseczki rozbijamy jajko dodajemy do niego odrobinę mleka i dokładnie rozbełtujemy widelcem.
Cukier mieszamy z cukrem waniliowym i przyprawą do piernika.
Nasze ciasteczka z jednej strony maczamy w jajku a następni w panierce. I kładziemy na blachę wyłożoną papierem.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.
Kiedy blaszkę wypełnimy ciasteczkami, to wkładamy je do piekarnika i pieczemy 15 minut. Aż się ładnie zarumienią.
Smacznego :)
Świetne ciasteczka do pochrupania. Lubię takie domowe. Pewnie amatorów na nie brakowało :)
OdpowiedzUsuńJa też właśnie uwielbiam takie najprostsze ciacha :). W domciu zniknęły w mig. Nie zdążyłam się nawet obrócić :D
UsuńWyglądają uroczo. Do herbatki świetne, się od tach uzależniam i mogę jeść kilogramami.
OdpowiedzUsuńOj tak właśnie to jest najgorsze, że można je wcinać i wcinać i nie ma się dość :D
UsuńFajne, lubię takie. Ciekawy przepis. Gratulacje.
OdpowiedzUsuń