Wczoraj na zewnątrz było tak magicznie. Padał śnieg i było pięknie biało. A dzisiaj co, roztopy, chlapa i jedno wielkie błoto. Ale to nic, ja mam nadzieję, że śnieżek jeszcze porządnie posypie, i zostanie nam ten biały puszek na dłużej.
Pisałam w wcześniejszej notce, że kibicowałam naszym, robiłam to również w środę. Niestety przegrali, szkoda. Trudno, następnym razem będzie lepiej, czyli dzisiaj. Ale pociesznie nadeszło wczoraj, wraz z trzecim miejscem Kamila Stocha w skokach. Gratuluję :), i dziękuję jako kibić.
Ale teraz wracam do notki. Ba dzisiaj mam dla was male co nieco. Ciasteczka wykonałam bo, po robieniu pasztecików, pozostało mi trochę ciasta, a szkoda było wyrzucać. W szafce znalazłam czekoladę i tak powstał pyszny pomysł. Ciasteczka dzięki temu, że zrobione są z ciasta przeznaczone na paszteciki nie są bardzo słodkie, i naprawdę bardzo fajne, i proste do wykonania.
Składniki:
Ciasto:
Dodatkowo:
mleczna czekolada
Wykonanie:
A więc tak z rozwałkowanego cienko ciasta wycinamy kwadraty.
Czekoladę łamiemy na kostki (nie ścieramy i nie rozdrabniamy), taką jedną kostkę nakładamy na kwadracik ciasta i dokładnie go zlepiamy, aby nie było pęknięć i dziur.
Rozkładamy na blachy wyłożone papierem i wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni i pieczemy 20 minut.
Smacznego :)
*mi nie wyszło tego dużo, niestety tylko 3 sztuki. Z resztą czekolady też zostały mi tylko cztery kostki. Potem żałowałam, że nie mam ich więcej, bo były na prawdę bardzo dobre.
*polecam wypróbować i naprawdę wkładać całą kostkę czekolady :)
Pysznie to wykombinowałaś :)
OdpowiedzUsuń